Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2014

Wszystko o systemie DBLG1

  Korzystam z systemu DBLG1 w połączeniu z CGM Dexcom G6 i pompą Accu-Chek Insight już prawie 2 miesiące! 🙃 Żyjąc 28 lat z cukrzycą typu 1 nie spodziewałam się, że pojawi się system, który tak ułatwi mi życie 🥰 Wszystko w ramach tego systemu mam refundowane w Belgii w ramach programu "drogie technologie" - za tą możliwość moje dane będą zbierane przez 2 lata by zbadać wpływ DBLG1 na poprawę jakości życia osoby z cukrzycą typu 1. DBLG1 (Diabeloop Generation 1) to system hybrydowej zamkniętej pętli z samouczącym się algorytmem.  DBLG1 - algorytm hostowany w dedykowanym urządzeniu - łączy sensor do ciągłego monitorowania glikemii (CGM) i pompę insulinową, aby zautomatyzować decyzje dotyczące podawania insuliny. System nie wymaga kalibracji, ale istnieje taka możliwość. 💙 Urządzenie DBLG1 jest sercem systemu: - Wyświetla wszystkie informacje na temat CGM-u, pompy i pętli (m.in. poziom glukozy, status urządzeń, statystyki) - Służy do wprowadzania danych (posiłek - węglowodan

Pozytywnie :)

Mimo stresu zawsze znajdą się jakieś pozytywy :)   Ostatnio spotykają mnie takie drobne przyjemności, które sprawiają, że chociaż na chwilę zapominam o tych wszystkich trudnych rzeczach, które mam do wykonania ;P Bardzo ucieszyły mnie naklejki na Performę Nano od Roche :) Teraz mój glukometr będzie miał rewię mody :)) Postanowiłam zrobić sesję przed zmianą outfitu ;DD Dobrze, że mam jeszcze jedną taką naklejkę z sówkami na następną okazję, bo naprawdę podbiły moje serce i ciężko mi się było z nią rozstać - jednocześnie jak można się oprzeć takiej ilości nowych, fajnych naklejek ? :DD Tak oto prezentował się mój glukometr do tej pory :) Uroczo :DD A oto nowy look mojej Performy Nano ;)) Oczywiście - wiosenny ! (Może przegoni deszcz..:P). Sesja jeszcze nawiązująca do Wielkanocy jak widzicie :D Nano próbowała zostać łowickim wzorem, kolorowym jajeczkiem albo zadomowić się wśród kwiatów - ale chyba ze mną będzie jej najlepiej ;D Myślę, że skórka fajnie się komponuje z k

Święta święta i po świętach...

Tyle zamieszania w domu i kuchni, a tu już po Wielkanocy - szybko jakoś te Święta przeszły, trochę deszczowo, trochę słonecznie. Na szczęście udało mi się trochę zrelaksować i przede wszystkim najeść dobrych rzeczy w miłej, wiosennej atmosferze :) Miałam dwa zawirowania w te Święta :P W pierwszy dzień Świąt na początku wszystko szło dobrze, wynik po jedzonku elegancki na nowym wkłuciu...do wieczora. Okazało się, że jednak nie chce współpracować, a wynik który podskoczył po późno popołudniowym posiłku jeszcze wzrósł i uparcie się trzymał kilka godzin mimo korekty. Skończyło się to nocnym zmienianiem wkłucia i piciem wody z mega wielką cytryną. Za to za drugim razem właśnie to nowe wkłucie dało mi w kość na następny dzień ;P Przesadziłam trochę z bolusami i wynik wieczorem zaczął niebezpiecznie szybko spadać przez nałożenie się dawek. Na szczęście w pewnym momencie, po najedzeniu się tony cukru, się zatrzymał i wrócił na bezpieczny poziom. Miałam stracha naprawdę :P Przy

Wesołych Świąt Wielkanocnych !

Weekend na pewno będzie ciepły i słoneczny, a Wam nie pękną brzuszki przy stole :D Życzę Wam dobrych wyników, żebyście trochę poleżeli, trochę pospacerowali i przede wszystkim trochę odpoczęli :)  Ja już sama nie wiem na czym się skupić - przygotowaniach w kuchni i sprzątaniu, pracy nad dyplomem na komputerze czy oderwać się od wszytkiego i znaleźć chwilę relaksu. Jak na razie wyszło mi wszystkiego po trochu :P Mam nadzieję, że dobrze się wszystko skończy :D Jak na razie to albo kręciłam sernik albo się stresowałam dyplomem albo myłam łazienkę :D Mistrzowski mix :D Moje palce już się czują bardzo dobrze :) Mam wymyślony i naszykowany strój na jutro i wydaje mi się, że przyda się do kolejnej części  Znikająca pompa ,wpisu o stylizacjach modowych, które pomogą schować pompę. Cieszę się, że przeszedł ten deszcz i chmury, bo człowiek nie mógł się skupić na niczym i spać się ciąglę chciało :P A teraz lepsze samopoczucie i aż chce się spacerować :)) Trzymajcie się ciepło z dobrymi

Palce, palce !

Eh te nasze biedne palce :P Moje opuszki są teraz niczym wąż zmieniający skórę :P Zmęczone głównie kłuciem, ale w moim przypadku jeszcze majstrowaniem makiety, przekładaniem papierów itp. na mojej uczelni - postanowiły pomóc sobie i przyspieszyć regenerację. Codziennie kuruję się kremowaniem - krem tłusty bambino na zmianę z lekkim kremem alantan dermoline niebieskim - powoli wszystko wraca do normy, skóra schodzi dość szybko i pojawia się nowa, ładna.  Na początku po nałożeniu tłustego kremu na noc zakładałam rękawiczki bawełniane - to trochę więcej pomogło (teraz już wystarczy sam krem :)). Właściwie to te place kompletnie mnie zaskoczyły, bo nie mam tak twardych opuszków na codzień. Nagle z dnia na dzień skóra masakrycznie stwardniała, wszystko popękało i zaczęło boleć. Zdziwiłam się z tak szybkich zmian, ale potem pomyślałam, że przecież skóra wszędzie co jakiś czas schodzi i się w ten sposób regeneruje. Teraz już jest naprawdę nieźle :) Do niedzieli da radę :D Jeże

Znikająca pompa - czyli stylizacje modowe, które pomogą schować pompę vol. 2

Jeżeli macie pompę, na pewno nie raz, nie dwa, ale o wiele więcej zdarzyło Wam się skrzywić na swoje odbicie w lustrze - nie chodzi mi oczywiście o narzekanie na włosy, skórę, wagę czy tym podobne ;D, ale o to jak czasem pompa potrafi zepsuć naszą stylizację. Są takie wyjścia, okazje, na które się szykujemy i chcemy by pompa nie była widocznym dodatkiem, bo po prostu nie pasuje, wystaje, psuje naszą kompozycję modową. Zwykle w takich momentach jak na złość dzieją się te wszystkie wymienione rzeczy. Miałam już sytuacje pod tytułem "kupiłabym, ale nie mam jak schować pompy" albo "kupiłam, bo mi się strasznie podoba, ale pompa psuje i tak".  Czasem nawet krycie pompy w kieszeni, staniku, czy w innym miejscu naszej aktualnej garderoby nie pomoże, a może wprawić nas w jeszcze większy dyskomfort - psychiczny czy fizyczny, a może nawet jeden i drugi. Kolorowe opakowania i naklejki są super gadżetem, ale nie zawsze są akura

Pobranie krwi i wenflon to dla mnie koszmar

Naprawdę nie znoszę pobrań krwi, a mam takiego pecha, że akurat tarczyca niedomaga i muszę co 3 miesiące chcąc nie chcąc iść na pobranie :/ Na szczęście nie mam daleko do ośrodka zdrowia - chociaż tyle :P Ucieszyłam się, bo glukometr pokazał z rana 98, więc całkiem nieźle by pójść na czczo (niby do tarczycy wystarczy po prostu nie wziąć tabletki z hormonem, ale jakoś wolę praktykować bez jedzenia mimo wszystko). Wzięłam butelkę wody, badanie, soczek, telefon - kiedyś mi się zdarzyło bardzo zasłabnąć po całej akcji :P Nie było tak źle, bo zawszę chodzę do mojej ulubionej pani pielęgniarki, która pobiera szybko, sprawnie i zostaje dosłownie malutka kropka po pobraniu. Nie muszę się martwić, że te tortury będą trwać wieczność, bo moja prawa ręka jest zaopatrzona w elegancką, widoczną żyłę na samym środku zgięcia :D Pani mi powiedziała "pomyśl o wiośnie" :D (już mnie zna :D), a ja oczywiście o tej igle XD  Czuję się jakbym występowała w jakimś satyrycznym komiksie - diabetyk

Dla tych, którzy dzielą się historią o cukrzycy w wyjątkowy sposób - czas aby więcej osób o nich wiedziało :)

"Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę” Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.” Czyli innymi słowy Liebster to nagroda od blogerów dla blogerów - docenienie ciężkiej pracy innych internetowych pisarzy, którzy jeszcze nie są tak bardzo znani, ale zasługują na to by wszyscy o nich usłyszeli ! :) Ja sama nie jestem jeszcze za dużym blogiem, ale staram się dobrze i regularnie nad nim pracować i o niego dbać :) Czasem nie ma czasu, każdy ma swoje sprawy i życie (nie tylko internet! :D), ale potem zawsze można nadrobić blogowy kontakt z czytelnikami kiedy tylko coś ciekawego wpadnie do głowy albo przydarzy

Finał plastycznego konkursu kalendarzowego Hipo i Hiper

Jak wiecie niedawno odbył się kolejny konkurs kalendarzowy Hipo i Hiper :) Tym razem plastyczny ! :D Praca, która najbardziej urzekła i była zgodna ze wszystkimi wymaganiami konkursu nawet nawiązywała formą do jednej z moich prac (która wygrała światowy plastyczny konkurs o cukrzycy  Wpis ). Zwyciężczyniami - bo praca była wspólna :) - są Słodka Karinka Chwastowska z Mamą Serdecznie gratuluję ! A oto nagrodzona praca - komiks o nocnym Hipo :) "Karinka Chwastowska (praca narysowana przez mamę - wykolorowana przez córcie - inspiracja komiksem z "bo cukrzyca może być plastyczna - część 1 :):) )" Galeria Hipo i Hiper Hipo i Hiper na FB Kalendarz Hipo i Hiper Weronika BlueSugarCube

Poniedziałki, poniedziałki...czyli afera wkłuciowa

Ten poniedziałek coś za bardzo daje w kość :P Wczoraj był ostatni dzień marca i oczywiście ja na wariata odbierałam wkłucia - nawet nie ja, tylko poprosiłam rodziców, bo na uczelnię na cały dzień :P A, że niestety jestem mistrzem przypałów okazało się kilka rzeczy w aptece - przeterminowało mi się zlecenie na wkłucia od lekarza (jak zwykle nie mam czasu na te rzeczy) i nie można ich odebrać. Żeby podjechać do diabetologa to nie było mowy, bo nikogo nie było w poradni. Nowe przepisy przykazują dodatkowo, że nie bierzemy zlecenia od internisty tylko od lekarza pediatry - do 26 roku życia (???). Dla mnie to jakaś paranoja...Jeszcze na deser sprawa, że jak nie odbiorę wkłuć ostatniego dnia miesiąca (czyli właśnie wczoraj) to stracę nie za miesiąc tylko za dwa miesiące czyli za marzec i kwiecień :P Najgorsze jest to, że nie mogłam praktycznie nic pomóc, bo sama jechałam do drukarni i dalej na korektę (co prawda zawsze robię to sama, więc raz na jakiś czas pomoc nie będzię ujmą :D). Na szcz